Cześć kochani wieczorem. Ja dziś mam chwilę z blogiem. Staram się napisać posty, aby móc skupić się na Was.
Na początku chcę Wam pokrótce opisać żelki Jelly Bear Hair.
Na początku chcę Wam pokrótce opisać żelki Jelly Bear Hair.
Ostatnio dostałam je w boxie U.R.O.K.
Od producenta :
Jelly Bear Hair Kompleksowe rozwiązanie dla odnowy Twoich włosów!
Zdrowe
Zła kondycja włosów bierze się z niedostatecznej troski lub czynników zewnętrznych. Na szczęście Jelly Bear Hair zawiera aż 500% rekomendowanej dawki biotyny w dziennej porcji, a także 12 innych składników, które zadbają o zdrowie Twoich włosów.
Lśniące
100% rekomendowanej dawki miedzi sprawi, że kolor i blask Twoich włosów będzie pod pełną ochroną i nie będziesz już musiała martwić się matowymi włosami.
Odżywione
13 składników odżywczych to witaminy na włosy, które mają dobroczynny wpływ na ich ogólną kondycję – każdy składnik zawiera co najmniej 100% zapotrzebowania dziennego (RWS
- 500% - Biotyna - Biotyna pomaga zachować zdrowe włosy.
- 200% - Niacyna- Niacyna pomaga zachować zdrową skórę.
- 200% - Witamina E - Witamina E pomaga w ochronie komórek przed stresem oksydacyjnym.
- 100% - Cynk - Cynk pomaga zachować zdrowe włosy.
- 100% - Selen - Selen pomaga zachować zdrowe włosy.
- 100% - Miedź - Miedź korzystnie wpływa na kolor i blask włosów.
- 100% - Witamina A - Witamina A pomaga zachować zdrową skórę.
Moja opinia :
Nie lubię brać tabletek. Zapominam o nich. Dlatego zawsze nie widzę efektów działania tabletek. Brak systematyczności mówi sam za siebie. Efektów nie będzie. Przy braniu jakiejkolwiek suplementacji bardzo ważne jest regularne stosowanie. Na szczęście firmy zaczęły wymyślać suplementy do których chcę się wracać i o których chce się pamiętać, żeby je brać.
Żelki Miśki to dzisiejsza forma suplementu, który pomóc ma nam w poprawie struktury włosa.
Producent obiecuje, że włosy będą zdrowsze i bardziej lśniące.
Ile razy już słyszałam takie obietnice. Jednak później okazywało się, że niestety, ale to tylko przechwałki producentów. Mieli zachęcić Nas do kupna ich suplementacji w tabletkach.
Dlatego do tych miśków podeszłam bardzo sceptycznie.
Żelki Miśki to dzisiejsza forma suplementu, który pomóc ma nam w poprawie struktury włosa.
Producent obiecuje, że włosy będą zdrowsze i bardziej lśniące.
Ile razy już słyszałam takie obietnice. Jednak później okazywało się, że niestety, ale to tylko przechwałki producentów. Mieli zachęcić Nas do kupna ich suplementacji w tabletkach.
Dlatego do tych miśków podeszłam bardzo sceptycznie.
Żelki tak jak wcześniej wspomniałam są w kształcie miśków. Kolor pomarańczowy, aczkolwiek prześwitujący. Typowa żelkowa konsystencja.
Jeśli chodzi o smak to ten mogę porównać do Vibovitu, takiego dla dzieci. Nie wiem czy dalej go produkują. Natomiast za moich czasów był to proszek do rozpuszczania w cieczy, który miał pomóc niejadkom w ich braku apetytu. A, że ja takim niejadkiem byłam to mama kupowała mi przeróżne preparaty, które miały mi pomóc w jedzeniu. Tylko, że ja zamiast rozpuszczać proszek to go jadłam.
Może dlatego efektów nie było. Ale lubiłam ten smak.
Miśki mają właśnie bardzo podobny smak, natomiast jest on mocniejszy niż w Vibovicie. Dlatego niektórym może przeszkadzać. Ja się do niego przekonałam.
Jeśli chodzi o smak to ten mogę porównać do Vibovitu, takiego dla dzieci. Nie wiem czy dalej go produkują. Natomiast za moich czasów był to proszek do rozpuszczania w cieczy, który miał pomóc niejadkom w ich braku apetytu. A, że ja takim niejadkiem byłam to mama kupowała mi przeróżne preparaty, które miały mi pomóc w jedzeniu. Tylko, że ja zamiast rozpuszczać proszek to go jadłam.
Może dlatego efektów nie było. Ale lubiłam ten smak.
Miśki mają właśnie bardzo podobny smak, natomiast jest on mocniejszy niż w Vibovicie. Dlatego niektórym może przeszkadzać. Ja się do niego przekonałam.
Działanie.. no właśnie przejdźmy do niego. Tak jak wyżej wspomniałam nie chciało mi się w to wierzyć. Natomiast dzięki świetnej formie chciało mi się je regularnie stosować. Jem je już miesiąc czasu. Na początku niestety, ale nie widziałam żadnych efektów. Włosy dalej rozdwojone. Suche końcówki. Ale mija trzeci tydzień i zaczęłam im się bliżej przyglądać. Kurczę urosły mi i to sporo. Nawet moje koleżanki to zauważyły. Niby były dalej suche na końcach, ale u nasady zaczęły się robić lśniące. Sporo włosów wypada mi w okresie jesiennym, ale biorąc miśki widzę, że wyrastają mi od razu nowe. Stan włosów uległ poprawie i to znacznej poprawie.
Czuję, że włosy nie są tyko odżywione od zewnątrz, ale również od środka.
Czuję, że włosy nie są tyko odżywione od zewnątrz, ale również od środka.
Miśki biorę miesiąc czasu i kupuję kolejne opakowanie - bo działa !
Może to kwestia regularności, może zawartych w nich składników. Tu ciężko stwierdzić. Ale nie dbajmy o szczegóły. Najważniejsze że działają.
Rozmawiałam z wieloma blogerkami, które miały możliwość testowania tych żelek i też widzą poprawę. Więc nie działają tylko u mnie, ale i u innych.
Specjalnie dla Was przygotowałam specjalny kod rabatowy !
Przy zamówieniu wpiszcie ten kod i cieszcie się świetną ceną ;)
BL54211008